13:43 / 17.05.2004 link komentarz (0) | kolejny fantastyczny dzień na uczelni...
przy rozprowadzaniu prac po grupie chyba jakąś zgubiłam...
chyba ktoś będzie na mnie bardzo bardzo bardzo zły...
ale nic to... kolega chyba kiedyś wybaczy... no... staram sie w to wierzyć...;-,0)
gorzej będzie z tłumaczeniem wykładowcy...
ale to tylko ja... czerwony płaszcz (punkt spotkań;-,0) ,0), parasol i masa zapomnianych szczegółów, o których nalezałoby pamiętać...
do sesji już tylko jakieś dwa w porywach do trzech tygodni... strach sie bać co to będzie... może coś na wrzesień?... a moze nie?;-,0)
...czy to źle, że jeszcze próbuje ufać ludziom?...
...ostatnio odnosze jakieś dziwne wrażenie, że jest to tępione w naszym społeczeństwie... |