21:48 / 29.05.2004 link komentarz (2) | Dzień jak co dzień choć nieco inny. Nie tak jednak inny by oceniać go pięknymi słowy. Objeździłam pół Warszawy ażeby kupić dziecku elementarz. Nie ma. Dziwne żeby w tak wielkim mieście nie można było kupić dzieciaczkowi wymarzonego (przez mamę,0) elementarza. Dobrze, że Gabriel ma dopiero dwa lata. Może w przeciągu czasu, który mu pozostał z dzieciństwa kupię mu jakiś dobry podręcznik do nauki czytania. Muszę nauczyć go wcześnie czytać. Może kiedy odkryje piękno literackiego języka ominął go klasowe gangi i palenie trawy przez 10- latki. Nie mam nic do trawy, ale chcę by pozostał dzieckiem tak długo jak tylko będzie to możliwe. I chcę by nie był taki jak ja. Właściwie wolę by...był normalny. Normalniejsi ludzie w stereotypowym ujęciu tego słowa są chyba nieco szczęśliwsi niż ci, co ciągle poszukują sami nie wiedząc czego i nocami płaczą do gwiazd w bezmiernej tęsknocie.
|