20:57 / 01.06.2004 link komentarz (5) | Łolele. Gwoli powitania. Mam wyluzowaną krew w żyłach i mam moc wiesz, mam rap mam moc wiesz. hihi.
Na koszu standard znaczy nic ciekawego. Ale jedna ciekawa historia. Pytam się typa który przez cały czas utykał i miał bandaż na kolanie:
- Co ci się stało z kolanem?
- A jak byłem w czwartek na koszu coś mi strzeliło i wczoraj byłem u lekarza. Coś z więzadłami, nie wiem, gips mi jutro zakładają na miesiąc do pachwiny. hahahha. takie hardkory że nawet gangsterom z queensbridge się nie śniły w najgorszych koszmarach. Hardkor przez duże H. [kurcze, jakby ktoś nie dostrzegł dramatyzmu owej sytuacji pragnę tylko napomknąć że typ o którym to mowa przez 2 godziny zapierdalał za piłką jak szalony]
Jutro chemia. Ciekawe co dostałem za ten feralny spr. Zresztą pierdole. Co bym nie dostał będzie dobrze, chłopaku. U mnie nudy, po staremu.
Idę wypastować buty.
MobbDeep. |