Wczorajszy dzien minal na siedzeniu w komisji wyborczej. W sumie nawet spoko bylo szybko policzylismy glosy, poza tym byla niska frekwencja wiec wszystko poszlo szybciutko i sprawnie. wrocilem do domu co prawda po godzinie 2.00 ale to dlatego, ze wystalem sie w Urzedzi Miejskim w kolejce do zdania protokolow. Poza tym pod Urzedem Miejskim panowie policjanci chcieli mi wlepic mandacik za zawracanie na podwojnej ciaglej - mialo byc 200 zl :,0) ale w koncu nie zaplacilem. W ogole to wzieli mi prawko i dowod rejestracyjny i kazali isc zalatwic srawy do UM, a pozniej wrocic, wiec zalatwilem wszystko, wracam, patrze a ich nie ma, i musialem wydzawniac gdzies i czekac na nich. Pozniej 15 minutowe przesluchanie w radiowozie, wypytywanie i inne pierdoly, panowie policjanci mysleli pewnie, ze przez przypadek znajde z tylu w radiowozie jakis banknot na podlodze, ktory zapewne moglby wypasc osobie, ktora wczesniej siedziala na moim miejscu ale takowego banknotu nie znalazlem...
Dzis na uczelni bylo kolo z heurystyki i egzamin z systemow zarzadzania srodowiskiem. Egzamin jakos pojdzie, gorzej z heurystyka, ale moze i tutaj tez mi sie poszczesci.
Zaraz ide spac bo strasznie zmeczony jestem i malo spalem w nocy.
|