Kurde strasznie pierdoly mi sie snily. Snilo mi sie ze zglosilem sie do szpitala po to by oddac krew. Nie byloby w tym nic zlego gdyby nie fakt, ze pani pigula chciala mi spuscic krwi przez podciecie nadgarstka jakas brzytwa czy skalpelem. Nie wiem jak sie w koncu udalo albo sposcili mi ta krew i dostalem duzy przezroczysty worek przypominajacy reklamowke w ktorym byla wlasnie ta moja krew.
Sprawdzilem w senniku:
Krew - płynąca - dobre wiadomosci
Sprawdzilem tez znaczenie innych rzeczy ktore mi sie snily:
Pociąg - szybkie spelnienie zyczen
Fabryka - gdy ja zobaczysz - przepowiada Ci powodzenie
Haaaa moze to zwiastuje, ze jednak w czwartek okaze sie, ze zaliczylem heurystyke :)
Dzis bylem na uczelni, okazalo sie, ze zaliczylem wczorajszy egzam, ale niestety mam tylko 3.5 na koniec ale i tak bede mial stype.
Na uczelni nie chcialo mi sie czekac na wpisy wiec ewakuowalem sie do pracy by powypalac plytki CD.
Z mysli przedsennych ktore zanotowalem sobie w zeszyciku:
Ogolnie to chyba nie jest zle, lubie posiadac problemy ktore w dosc krotkim czasie od ich pojawienia same sie rozwiazuja :)
Poza tym stwierdzilem, ze nie cierpie ludzi, zwlaszcza kobiet, bo to jest domena kobiet, ktorzy uwazaja sie za osmy cud swiata. Nie wiem czemu ale gardze takimi ludzmi, uwazam, ze takie osoby nie zasluguja na moj szacunek z powodu wywyzszania sie i swej proznosci. Na szczescia ja w swoim najblizszym otoczeniu nie posiadam takowych osobnikow. W ogole to doszedlem do wniosku, ze otaczaja mnie ludzie raczej normalni ;)
Zastnawialem sie nad pewna kwestia, ciekawe o czym ona teraz mysli, czy zastnawia sie nad tym co sie dzieje, co sie dzialo i co bedzie sie dziac. Czy moze zwisa jej to kompletnie, hmmm... moze sie kiedys dowiem.
Ide na mecz :)
|