Co za dzien. Juz rano sciagneli mnie do pracy bo mala awaria byla. Ale pojechalem szybko naprawilem i wrocilem i poszedlem spac, bo jakos sie nie wyspalem. Pozniej troche poklikalem, zalatwilem pare spraw, wrocilem do domku, odsikalem psa i ogladalem meczyki. Wieczorkiem musialem zrobic kurs do Baski po jej paszport. Z praca na wakacje coraz lepiej, jak wszystko dobrze pojdzie to bedziemy pracowac w wakacje na wyspie Man miedzy Anglia i Irlandia.
Chcialem pojechac w piatek w nocy do Multi na noc filmowa, ale cos chetnych nie ma zbytnio wiec pewnie nie pojade.
Dzis wyniki z heurystyki, hmmmm... hm... hm... zobaczymy.
|