12:33 / 24.06.2004 link komentarz (0) | Wtorek
narzekalam, ze pracy nie ma, w zeszlym tygodniu, nie? No to teraz mam nawal. Wlasnie zaraz lece - dobrze, ze tym razem po sniadaniu.
Juz mi sie rzygac chce, a dopiero w sumie moze pare dni odpracowalam. Coz, tyranie w biurze jest wyjatkowo odmozdzajace.
Wczoraj np. dano mi liste firm i kazano szukac do nich kontaktow w celu zaindukowania kampanii marketingowej.
Nie wiem, moze sie nie znam i jestem glupia jak but, ale jak mam liste 30 nazwisk board members, zadnego maila ani telefonu, to doprawdy nie wiem co wybrac...
No i rezerwacje biletow samolotowych. Nie, zeby tak po prostu wybrac, zarezerwowac i zaplacic, nie. Trzeba jeszcze dzwonic do delikwentow i uzgadniac kazda pierdole, a delikwenci w miedzyczasie zmieniaja zdanie sto razy.
W efekcie uzgodnienie jednego biletu zajmuje 4 godziny, z czego polowa wiszenia na telefonie.
AAAA!!!!!!!!
Dzis bede rezerwowac hotele. Tak jakby nie mozna tego bylo zrobic wczoraj, za jednym zamachem z biletami. AAAAAA!!!!!!!
To ja juz chyba wole porzadkowac segregatory i robic kawe. Zaiste.
Albo wpisywac dane do bazy. Marudzacy ludzie/klienci doprowadzaja mnie do ciezkiego szalu.
|