Kolejny nudny dzien mam juz za soba. Ostatnio chodze spac coraz to pozniej i wstaje tez coraz pozniej. Dzis wstalem dopiero o 14.00 ale jakos nie mialem powodu by wstawac wczesniej. Sasiad jak codzien napierdalal wiertarka od 8.00 ale po 15 minutach przyzwyczajam sie do tego i spie nadal.
Jesli o dizajny chodzi to juz zostaly tylko drobne poprawki i mam nadzieje, ze dzis wreszcie skonczy sie definitywnie kwestia owych poprawek bo juz mam troche dosc :)
Wczoraj spotkanie z A. by oddac w koncu reszte rzeczy. Spotkanie krotkie, zamienionych kilka slow, kilka pytan i nic poza tym...
Dzis piekny mecz Czechy - Niemcy, mam nadzieje, ze Czesi zdobeda puchar :)
Zastanowilem sie nad ostatnimi miesiacami mego zycia. Ogolnie doszedlem do chyba pozytywnych wnioskow. Ogolnie niczego mi nie brak, bo na uczelni wszystko OK, na brak pracy i pieniazkow tez nie narzekam, na brak milego i ciekawego towarzystwa tez nie. Jedynie teraz chcialbym by z ojcem w koncu wszystko bylo tak jak byc powinno czyli by placil te cholerne alimenty na mnie. No i chcialbym takze by ten wyjazd na wakacje do pracy wypalil w koncu. Poza tym to chyba niczego do szczescia mi nie brakuje. Jest pare materialnych rzeczy, ale juz za niedlugo sobie je kupie i ich takze nie bedzie mi brakowac.
Mysle powoli o kategorii A :) Mama sie nie usmiecha gdy slyszy o tym moim pomysle, no ale co zrobic :) Takie zycie :)
W sobote zapowiada sie imprezka i znowu bede sie pewnie musial wcielic w role kucharza :P Chcialem zrobic chinszczyzne ale cos mi sie wydaje, ze znowu bede musial zrobic spaghetti, ktore tak do konca mi jeszcze nie wychodzi tak jak wychodzic powinno :)
|