Dziwna rzecz - mimo iz wczesniej poszedlem spac to pozniej wstalem i w efekcie czego ogolnie jakos dziwnie sennie sie czuje. Zastanawiam sie czy nie lepiej byloby gdybym chodzil spac okolo godzin 1.00 i bym wstawal okolo godzinki 10.00 wtedy jakos wiecej skorzystalbym z dnia, a moze sie tylko myle... sam nie wiem.
Zastnawialem sie nad moimi wakacjami. Jesli ta praca za granica nie wypali to bede zmuszony do pracy w Gliwicach, co oznacza prace 5 dni w tygodniu po 8h. Innymi slowy zero wakacji, bo urlopu na 2 tygodnie mi nie dadza. Wiec zero jakichkolwiek wyjazdow gdzies na dluzej, pozostana jakies wypady weekendowe... huh... i tak zle i tak nie dobrze no.
|