Dawno nic nie pisalem, bo jakos czasu nie bylo.
W piatek wieczor jak zwykle imprezka w Spirali, w sobote ogladalem filmiki z Madzia, zobaczylismy najpierw na TVP2 List w butelce, a pozniej na kompie Shrek II. A wczorajszy dzien mijal na klikaniu na necie, a pozniej na ogladaniu finalu Euro2004 w TV. W sumie to dziwny byl ten final. Bardziej bylem za Grecja niz za Portugalia, ale tak czy inaczej nie kibicowalem ani jednym ani drugim, mialem nadzieje, ze puchar zgarna Czesi, a tu pasta, bo oliwkarze wygrali.
Dzis koniec laby w domu bo wraca mama z Wisly, a ja dzis musze wyjasnic kwestie swojej pracy na wakacje w CRSie, a wieczorkiem musze sie umowic na deal z monitorkiem.
Wczoraj mialem ochoty na lody i jak juz poszedlem do sklepu to okazalo sie, ze zamkniety juz :(
Chyba czas na jakas kolacje :)
|