Z cyklu notatek nocno-porannych do zeszyciku przy wyrku:
Tak jak kiedys tak i teraz zostalem zrobiony w walka, co prawda 100% pewnosci co do tego nie mam, ale wedlug wszystkich znakow na niebie tak wlasnie sie stalo. Coz obecnie nic juz na to nie poradze i prawde mowiac lekko mi to zwiewa i powiewa. Jak widac na pewne rzeczy z czasem ulegaja zmianie, a pewnie nie... co zrobic... takie zycie.
Dzis dzionek przy kompie, nadal drazony jest ciagle pomysl wypadu w gory, ale jednak chyba ja teraz nigdzie nie pojade. Madzia napisala cos dzis o jakiejs chacie tez w gorach i to w sumie moze byc interesujaca propozcja, tylko musze sie dowiedziec jak u mnie z praca bedzie.
Poza tym dzis swietna pogoda, wybralem sie z pieskiem na spacer i obserowalem blekitne niebo, ani jednej chmurki nie bylo, jedyne co na niebie bylo to sloneczko i siedem szybowcow :) Fajny widoczek :)
|