19:23 / 14.07.2004 link komentarz (13) | Wiekszosc z Was dzis jest w stanie wskazujacym na dosc duze spozycie alkoholu ostatniej nocy, wlasciwie podczas goraczki sobotniej nocy:) Ja nie odstaje od reszty, ale nie o tym chcialam:)
Impreza sie udala, uswiadomilam sobie, ze mimo, iz naprawde ciesze sie, ze jade to jednak bedzie mi brakowalo tych wariatow;) Zawsze tak jest, ze pod sam koniec jest najfajniej. Ze wszyscy swietnie sie ze soba dogaduja i chcialbys zeby ten wieczor trwal wiecznosc. A wczoraj lzy przy pozegnaniu i slowa: nie zostawiaj nas, cicho bedzie bez Ciebie. Ej, to o mnie;)
I sympatyczny kolega, do ktorego i od ktorego czuje przyciaganie....Wreszcie wydusil z siebie cos, czego chyba jednak nie chcialabym uslyszec. Druga sprawa taka, ze jest ciut nizszy( ale to mnie akurat nie dziwi:) ale mowi, ze centymetrami wyrownuje gdzie indziej. Ciekawe gdzie;) Ja tam w nic nie wierze, obiecanki cacanki, jak zobacze to bede wiedziala;)
A poza tym to gardlo tak mnie boli, ze slowa wydusic nie daje rady i na dzien dzisiejszy jestem niemowa;)
Dobrze, ze pisac jeszcze moge, raz lepiej, raz gorzej:)
|