sarah // odwiedzony 275989 razy // [technics1200 szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (856 sztuk)
09:40 / 19.07.2004
link
komentarz (2)
Czwartek

Chyba bede umierac, juz niedlugo. Chce mi sie spac i w ogole.
Bo trzeba bylo rano wstac i dojechac do INS na spotkanie slodziutkie. Przysiegam, nigdy wiecej nie bede jezdzic droga zapodana przez yahoo maps. Bardziej pokreconej to juz nie mozna bylo wymyslec. Nie wiem, kto opracowywal te algorytmy wyszukiwania, ale jakos srednio sie udaly. Dzieki temu o maly wlos tylko uniknelam rozpierdolenia przez tira, ktoremu to zajechalam droge w celu zjechania ze skrajnego lewego pasa na skrajny prawy coby zdazyc zjechac na autostrade. Tamze z kolei zamiast gapic sie przed siebie i za siebie, gapilam sie na instrukcje co do drogi i jechalam jak pijana. I tak sie w koncu zgubilam, ale chuj. W stanie skrajnego wkurwienia stwierdzilam ze pierdole i jade na kompas. No i okazalo sie, ze zamiast zyliona zakretow nie-wiadomo-gdzie i nastepnego zyliona zjazdow na rozne autostrady dalo sie dojechac prosto jak w morde strzelil. O.
Niech chuj strzeli yahoo mapy.

Potem uroczy pan na wejsciu do INSu (nazwe se teraz zmienili zreszta) zabral mi scyzoryk przypiety do peku kluczy oraz telefon komorkowy i powiedzial, ze albo se odniose do samochodu albo mi skonfiskuje i tyle bede widziala. Scyzoryk bym jeszcze jakos przebolala, ale komorke? Tak wiec zapierdalalam spowrotem, bo zaparkowalam 2 przecznice dalej. Miodzio, w pelnym sloncu i upale z jezorem na brodzie i glodna.

No ale chuj. Dostalam ten pierdolony employment authorization. Potem do biura i tu jazda juz do wieczora - wyszlam o dwudziestej. Nie zdazylam jeszcze zezrec kolacji (a wlasciwie sniadanio-luncho-obiado-kolacji tia...) a tu moj slodki szef do mnie dzwoni na komorke. Godzina dwudziesta druga a on mi mowi, ze klient dzwonil i ze KONIECZNIE na jutro rano ma miec 3 resume do obsadzenia pozycji. Powiedzialam mu, ze przyjde jutro rano bo teraz ide spac. Howgh. Tak w ogole to on dzwonil z biura.

Pieknie jest. A bedzie zapewne jeszcze lepiej. Dostalam ksiazke do przeczytania tez pt. siedem nawykow ludzi sukcesu. No juz sam tytul zwala z nog.
Nic to, pierdole to wszystko. Nie bede sie indoktrynowac. Mam jeszcze cicha nadzieje, ze da sie zarobic kase na tym biznesie bez prania mozgu i bez odbierania komorki w srodku nocy.

A!!!!!!!!!!!!!!!!!