Pieknie, sa wakacje a ja na nic nie mam czasu. Masa pracy, masa obowiazkow. Nawet czasu na wpisy do nloga nie mam.
W piatek udalo mi sie sprzedac samochod, od razu zalatwilem wszystkie sprawy z komornikiem i przynajmniej ta sprawa jest juz zamkniets. Po poludniu pojechalismy z Magda na wycieczke za granice, znaczy sie do Czech. Pojechalismy do Czeskiego Cieszyna wybadac pociag i cene za bilet do Pragi, pozniej myk do Wisly, wzielismy drzwi od Toyoty nowe, ktore musze pchnac jakos na gieldzie, w miescie szybko pizza i powrot do Gliwic. No i praca, wieczorem net padl niestety i troche stanalem z robota, poszedlem spac dosc wczesnie bo okolo 2.30
Wczoraj tez dziwny dzionek, wstalem poklikalem, wieczorkiem chcialem jechac na grilla na plawko, ale reszta ekipy nie chciala jechac wiec pasta. Zadzwonilem do Marka, okazalo sie, ze jest w domu, wiec wybralem sie do niego by mu zawiezc owe drzwi nowe od Toyoty, po ktore w piatek jechalismy z Magda do Wisly. Marek troche zmeczony, bo w piatek mial impreze, no i kurde mialem jechac do Marka na chwile, a z owej chwili zrobily sie 3h - kolacja i picie, ale ja nic nie pilem niestety bo w koncu ktos musial robic za kierowce :)
A w nocy zachcialo mi sie jednak isc na impreze do Magdy, wypilismy piwko, zobaczylismy Pojutrze i zrobilismy spaghetti o 2.00 nad ranem :)
A dzis znowu czeka mnie praca.
W ogole to 24 szykuje sie wyjazd na 10 dni w goy, a ja do tego czasu mam mase spraw do zalatwienia. Chyba bede musial wstawac wczesniej nizeli o 13.30 ;) Chyba zaplanuje sobie pobudke na godzine 11.00 :)
Dzis chyba prawdziwe lato sie zaczelo :)
|