Kolejny dzien wakacji. Ostatnio zyje moimi snami, dzis tez mialem dziwny sen, w zasadzie to byl to sen zlozony z 4 roznych snow o kompletnie roznym watku tematycznym.
Pierwsze z tego co pamietam to snilo mi sie, ze spotkalem na ulicy znajoma, z ktora juz bardzo dlugo sie nie widzialem, pozniej jakos mialem pojechac na grilla do Marcina, ale zaczelo strasznie padac, gdy juz znalazlem Marcina na jakims osiedlu (grill na osiedlu?) Marcin powiedzial mi, ze mamy sie spotkac w calkiem innej sprawie. Zaprowadzil mnie do jakiegos pomieszczenia, bylo to mieszkanie, ale takie jakby konspiracyjne, duzo roznego sprzetu komputerowego, troche facetow w mundurach, Marcin powiedzial, ze namierzaja kogos za rozsylanie wirusow w sieci i bym im pomogl. O dziwo w tym tez pokoju znalazl sie pozniej moj ojciec, z tego co zobaczylem to wiekszosc ludzi zasalutowala, wiec moj ojciec byl tam chyba jakas szycha. Tak czy inaczej po chwili skapnalem sie, ze sprzet ktory z daleka wyglada na nowy to stary zlom komputerowy na ktorym w ogole nie da sie pracowac, wiec podziekowalem i wyszedlem. Swoja droga to chyba bylo jakies pomieszczenie dla ludzi z gatunku strefa11, wlasnie ten fakt tlumaczy tam obecnosc mego pieprznietego ojca. Tak czy inaczej pozniej kolejny sen to kino, ale takie dupne, 3D, nie wiem gdzie, nie wiem nawet jaki film wyswietlali. Wiem, ze przerwali wyswietlanie filmu by nadac wiadomosc o 3 wojnie swiatowej albo o jakims kataklizmie pogodowym (cos jakby sceny z filmu Pojutrze). Zbyt wiele nie pamietam, jedyne co mi zostalo w pamieci to na maxa wygodne fotele w owym kinie. Kolejny sen byl jeszcze bardziej dziwny od poprzednich. Snilo mi sie, ze jechalem w jakims konwoju, plandeka, pod plandeka 6 zolnierzy i jeden facet napakowany w jakas wypasiona kamizelke kuloodporna z walizka przykuta do reki, wychylilem sie by zobaczyc tyl ciezarowki ktora jechalismy i zobaczylem ciemne pole, byla noc, jedynie ksiezyc oswitlal wszystko dookola, w oddali bylo slchac jakies strzaly, chyba mozdzierze. Jechalismy dosc dlugo (zaczelo mi sie nudzic), zobaczylem zza plandeki zarysy meczetu :) wtedy tez rozlegly sie strzaly tuz wokol nas, ciezarowka przyspieszyla wjezdzajac do miasta, jakis inny samochod jechal za nami i jacyc ludzie zaczeli strzelac. Zolnierze siedzacy obok mnie odpowiedzieli ogniem, szybko z samochodu za nami zrobila sie duza kula ognia, ktora uderzyla nastepnie w mur. Dojechalismy wreszcie do jakiejs bazy, dziwne, ze na maszcie powiewala flaga Wloska. Kolejny sen byl jeszcze bardziej glupi. Znalazlem sie juz w domu w Gliwicach, nie wiem gdzie dokladnie, ale na ulicy bylo mnostwo sniegu, ktory zaczal dosc szybko topniec, ludzi na ulicy w ogole nie bylo. Na swojej drodze spotkalem kolege, on powiedzial, ze fajnie, ze juz snieg topnieje i ze bedzie mozna znowu wyjsc z domu. Odparlem, ze w sumie to fajnie i poszedlem dalej, w sumie to juz dokladnie wiedzialem gdzie jestem, zobaczylem idaca w moja strone kumpele ze studiow, gdy podeszla blizej okazala sie to byc calkiem inna qmpela nizeli ta ze studiow, troche sie rozczarowalem i cos mi w tym snie zaczelo nie pasowac, wtedy sie obudzilem :)
I takie sa oto moje nocne wrazenia :) ciekawe co przysni mi sie dzis :)
Mama znowu pojechala do pracy, najpierw do Opticomu, pozniej pojedzie pewnie na noc do Opla, wiec znowu musze sie zaopiekowac psem i wyjsc z nim dwukrotnie na spacer. Mialem dzis jechac na piwo do Scorpiony ale bez transportu i z psem na karku nie rusze sie z domu :(
Wczoraj mialem pecha:
Rezultaty gry z dnia: 2004-08-25
Typowane przez Ciebie numery: 43, 38, 30, 23, 18, 11
Numery które wygrały: 43, 11, 22, 17, 42, 36
Do wygranej nie duzo brakowalo. Nadal smiem twierdzic, ze otoloto generuje liczby wedlug jakiejs pewnej prawidlowosci, zreszta juz kiedys o to pytalem prowadzeco przedmiot z sieci neuronowych. Jesli liczy sa losowane albo generowane przez komputer to byc moze zachodzi pewna prawidlowosc, jesli sa losowane przez jakis automat lub czlowieka (cos w stylu lotto) to nie ma zadnej prawidlowosci. W sumie mam zapisane wszystkie wyniki z otoloto z przeciagu prawie dwoch lat i widze, ze jednak cos tam trybi miedzy poszczegolnymi losowaniami.
|