szaraw // odwiedzony 23767 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (49 sztuk)
16:10 / 12.09.2004
link
komentarz (0)
Okna oklejone taśmą, szmata nasączona „Ekonomiką” pod drzwiami, ostatnia kontrola pakietów z maskami przeciwgazowymi, w żołądku rośnie twarda gula. Czy dziś przylecą?
Radio nastawione na stacje Galej Tzachal podaje sytuacje na froncie irackim. Za oknem przejmującą cisza.
Nachasz Tzefa, Nachasz Tzefa – ten komunikat pomieszany z zawodzeniem syren podrywa wszystkich w pokoju na nogi. Ostatni rzut oka na okna, drzwi i wpadamy do łazienki gdzie urządziliśmy prowizoryczny schron z zapasami konserw, napojów, środków opatrunkowych.
Przysiadamy na taboretach w chwili gdy dochodzą nas odgłosy stłumionych wybuchów.
Rakiety Patriot usiłują zniszczyć kolejnego Scuda nad Tel Aviv’em.
Szyby drżą od potężnej eksplozji. Ale walnęło. Procesy myślowe ulęgają przyspieszaniu – czy głowica była z gazem? Jak daleko spadła? Oddech w masce przyspiesza. Łapię za słuchawkę telefonu dzwonię do znajomych, ale linie bardzo obciążone każdy dzwoni w tej chwili. Wreszcie jest sygnał – halo? Ma etz lachem? Ha kol beseder? Efo hi nafla? (co u was? Wszystko w porzadku? Gdzie ona spadła?) Baruch ha shem beseder ( dzieki bogu w porzadku) słychać w odpowiedzi. Syreny odwołują kolejny alarm radio podaje komunikaty to tylko konwencjonalny ładunek, gdzieś w budynek przy Aba Hillel jedna ofiara ale z powodu ataku serca.
Rozklejamy okno by wywietrzyć zapach Ekonomiki ( to taki ichniejszy płyn do dezynfekcji coś w stylu lizolu) Gwiazdy nadal świecą! żyjemy! kolejny raz.
Na drugi dzień przejeżdżam obok zniszczonego budynku. Z kilkupiętrowego gmachu pozostał gruz i ogromny lej. Pudło z maską obija się o biodro podobnie jak setkom innych przechodniów. Wieczorem zacznie się od nowa.
cdn