Dzien wczorajszy dokladnie taki jak wczesniej planowalem, czyli pobudka > uczelnia > urzad skarbowy > praca > klikanie. No moze z ta roznica, ze miedzy klikaniem bylo tez ogladanie TV. Ogladame na TVN "Bitwa o Anglie", ehhh niezli sa ci Polacy, a pozniej dziwia sie, ze Polakiem za granica sie pomiata. No ja rozumiem, ze kazdy chce pracy i pieniazko, no ale.... wlasnie ja dlatego nie chcialem nigdzie w ciemno jechac do pracy.
Jutro znowu praca, tym razem kanclaria.
Czuje, ze to juz koniec wakacji, coraz zimniej za oknem, pogoda sie psuje, liscie z drzew opadaja, jednym slowem jesien. Nie wiem dlaczego ale przytlacza mnie wizja, ze to juz niestety ostatni rok mego studiowania. Za kilkanascie dni bede studentem V roku, a pomyslec, ze niedawno bylem na I. Strasznie szybko ten czas leci, cztery lata, tak wiele sie wydazylo, tak wiele sie zmienilo...
|