13:08 / 23.12.2000 link komentarz (1) | Swieta Bozego Narodzenia
dla jednych cos wspanialego,dla innych wogole moglo by ich nie byc...
a ja juz sama nie wiem...
jak otacza mnie rodzina,jak jest co robic ,to chodze sobie zadowolona po domu i podspiewuje pod nosem piosenki swiateczne( ostatnio dorwalam jakies cd angielskojezyczne,na ktorym wszystkie piosenki/koledy sa pogodne,0)
efekt:piosenki sa pogodne to i ja tez
ale sa tez takie chwile jak teraz
wszyscy pojechali na zakupy,ja zostalam pilnowac psy i dom
jestem sama
nie minelo 5 min odkad wyjechali a ja wybuchnelam placzem
ok. schiza.
ale dlaczego?
przeciez dotychczas nigdy cos takiego mi sie nie zdarzalo
zawsze cieszylam sie z nadchodzacych Swiat,z tego niepowtarzalnego "klimatu"
....a teraz?
zastanawiam sie czy ta moja radosc to tylko wytwor mojej wyobrazni,takie...oszukiwanie samej siebie ,ze jest dobrze ,pomimo ze nie jest?
pierwszy raz w zyciu nie dziwie sie,ze w tym okresie odnotowuja najwiecej samobojstw....dobrze ,ze mam rodzicow i przyjaciol,naprawde nie wiem co bym zrobila jakbym byla calkiem sama...
no wlasnie S A M O T N O S C ...
takie "cos" dziwnego....sa momenty kiedy czlowiek potrzebuje/musi byc sam,ale one sa rzadkie
kazdy potrzebuje kogos i na dluzsza mete to jest nie do wytrzymania
czlowiek-takie zwierze przystosowane do zycia w stadzie
|