2004.09.29 09:55:31
link
to że ona może faszerować się prochami na uspokojenie i jakimiś psychotropami to jest całkiem w porządku - tylko ja mam jedno pytanie - dlaczego ja nie mogę pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa?
matka miała epizody manii i epizody depresji...leczyła się na to...(kolejna tajemnica poliszynela w moim otoczeniu) a takie zaburzenia są dziedziczne...
cały problem polega na tym że... że... zaczynam się bać o siebie...
czasem się duszę..tak jak by coś mnie dusiło od środka...chciało wyjść wraz z wrzaskiem i przekleństwami...wtedy niestety mogę mu pozwolić na przeciskanie się wraz z łzami na zewnątrz...
bo przecież nie mogę pokazać że też jestem taka jak matka...
komentarz (2)