21:44 / 29.09.2004 link komentarz (1) | Mialam isc wczesniej spac i darowac sobie nocne sesje nauki, bo co z nich za pozytek, jesli na nastepny dzien nie dociera do mnie zupelnie nic. W koncu zleglam o 3, ambitnie przeczytawszy 1/10 tego, co powinnam, gdyz od pierwszej bylam juz zbyt zmeczona. Mialam tez wczesnie wstac i wziac sie za robote. Wstalam grubo po poludniu i siedze dalej w szlafroku klepiac bzdury na logu i palac jednego smierdziela za drugim. Motywacja jest, a jakze. Jest tez co robic, ale przy takim natloku syndrom osiolka odczuwam: w zlobie dano i nie wiem, za co wziac sie najpierw.
Zaczne moze od zmiany szlafroka na jakis bardziej formalny stroj, rozowe froty mnie rozleniwiaja.
Nie mialam w ustach ani kropli alkoholu od bardzo dlugiego czasu. Nie mam ochoty na jedno piwko nawet. Wszystkim tym, ktorzy mieli mnie za aspirujaca alkoholiczke, taka mysl na mily poczatek dnia: pocalujcie mnie wszyscy w dupe. |