Fak fak fak, zbyt duzo pracy, zbyt duzo planow, ciagle w rozjazdach, ciagle praca, ciagle klikanie, nowych klientow umawiam dopiero na za tydzien. Nowy tydzien sie jeszcze nie rozpoczal, a mam juz zaplanowane wszystko az do srody. Wiec teraz najwczesniej jakakolwiek sprawe do zalatwienia wcisne dopiero na czwartek. Ladne foto na kalndarzu na karcie pazdziernik, oczywiscie pieski, tym razem Kaukaz i jakis fafik przypominajacy labradora, nice.
Za oknem wciaz pogoda z serii "ciagle pada" nananana nanana i tak dalej w ten desen.
Wczoraj zalatwienie zaswiadczen, jazda za rybkami, urodziny wujka i workin do 5.40 rano bo terminy gonia.
Dzis tez praca i tez jazda za rybkami, no co zrobic. Takie zycie.
|