04:52 / 07.10.2004 link komentarz (2) | Nie
no dzisiejszy dzien byl boski, po prostu boski. Zaczelo sie od prysznica (noc spedzilam u I.) - najpierw zaczal cieknac a potem se po prostu odpadl i woda sikala ze sciany na wszystkie strony. Zlapalam i proboje przykrecic - ni chuja. No dobra, se mysle. Kij ci w oko. Jakos sie oplukalam ta woda sikajaca ze sciany, wytarlam... dobra nasza. Zrobilam se sniadanie. Mysle sobie, ze mam kupe czasu, to odpalilam komputer, przegladarke w celu znalezienia nowego adresu gdzie sie mam do pracy stawic. Trala lala... kanapka z serkiem, pomidorkiem i majonezem SRU na moje spodnie. Spodni na zmiane nie mam, wiec predko zaprac plame, spisac directions, dokonczyc w locie ta nieszczesna kanapke... jeszcze zrobic makijaz i rozczesac wlosy i nagle juz po dziesiatej.
Kurwa!!! Jade. Dobra, jade. Jak na zlosc zaliczam wszystkie czerwone swiatla. Znalazlam ulice - dobra nasza, mam jeszcze piec minut, zdaze. No ale jade jade.. numery w obrebie 20000 a ja mam 10201. Kuzwa, cos dluga ta ulica. Nagle - masz babo placek! Ulica zamknieta i objazd przez jakies parkingi niewiadomo gdzie. Mysle sobie pierdole, zanim objade i zaparkuje juz sie spoznie.
Parkuje na poboczu miedzy dwoma samochodami wykonujac po raz pierwszy w zyciu paralell parking. Matko. Cudem w nic nie przywalam, wyskakuje, biegne. Oczywiscie budynku o takim-i-takim-numerze nie ma. Nic to, lece dalej. JEST!!
Dobra nasza. Wejscie oczywiscie po drugiej stronie a budynek dlugi. Nic to. Po wejsciu okazuje sie, ze nie ma tam zywego ducha oprocz robotnikow noszacych jakies paczki i wiercacych dziury. No kurwa pieknie, nie ma co. Telefonu oczywiscie do swojego szefa nie mam. Lapie jakiegos faceta, na szczescie okazuje sie byc zatrudniony w Firmie. Prosze zeby zadzwonil do szefa.
I coz sie okazalo? Otoz szefowi sie popierdolilo i skierowal mnie do nowego budynku, do ktorego Firma sie przeprowadza, ale w piatek a nie dzis. Tadaa.
Koniec. No moze powinnam jeszcze dodac, ze na dziendobry zostalam obdarzona 400 stronnicowym manualem do przerobienia, zaliczylam dwa PRD oraz trzygodzinny wyklad polaczony z demonstracja tego jak dziala produkt. Wszystko mi sie posralo i wymieszalo a dzis jeszcze musze zrobic prace domowa.
Nie ma to jak dzien wypelniony po brzegi atrakcjami. Tia.
|