Wczoraj jakis leniwy dzien. Sam nie wiem czemu. Wstalem jakos przed godzina 13.00 wiec w sumie nie tak pozno. Troche poklikalem i pojechalem do pracy. Tam tez troche poklikalem wzialem laptopa, ktorego jutro sprawdze i pojade znowu do pracy w piatek. Dowiedzialem sie, ze dzis mam tylko jeden wyklad i cwiczenia, pewnie beda to w dodatku cwiczenia iscie organizacyjne wiec mam nadzieje, ze na uczelni nie bede siedzial zbyt dlugo. Mam nadzieje, ze dzis dowiem sie wszystkiego jak sytuacja bedzie wygladala na uczelni za tydzien, w zwiazku z tym bede mogl zadzwonic do p. Henryka i umowic sie w sprawie wyjazdu do Krakowa za tydzien na pomiary. Jesli dobrze pojdzie to moze uda sie tez wziac Magde.
Ogladalem wczoraj mecz Polska:Walia, nasza druzyna i tak jest slaba. Pierwsze 10 minut niezle, potem 60 minut fatalne, koncowka meczu nawet spoko. Efekt taki, ze 2/3 meczu nie warte bylo ogladania.
Za oknem juz prawdziwa jesien, coraz chlodniej, liscie juz opadaja, coraz to szybciej zachodzi zmrok. Doszedlem do wniosku, ze strasznie szybko minely mi te moje wakacje. Ale w gruncie rzeczy i tak oceniam minione wakacje bardzo pozytywnie poniewaz mile spedzilem czas.
Ostatnio mama mi zaczyna wiercic przyslowiowa dziure w brzuchu, moze ma racje, moze racji nie ma, moze... Tak czy owak dziwnie sie z tym czuje.
Czekam na list z prokuratury, moze dzis listonosz wrzuci cos do mojej skrzynki.
|