11:27 / 14.10.2004 link komentarz (2) | Najgorzej. Włączył mi się zamulator i nie że kaczor ale wiesz typowy weź ale lipa. Chociaż może nie była, co nie. Bo patrz. Byliśmy we dwóch [a nie we dwoje] i ogólnie tam pare osób znanych w sposób: cześć. czy coś takiego. Grunt, że dziś nie ma zamulatora bo hajs był, a chłopaku pita najgorsza. Dobra, wykreślam ale mam już kurwa dość najgorszych imprez, łapiesz?
Muszę odnowić jakieś stare znajmości chyba bo niemrawo w tym życiu.
Jestres so fresz so klin idę odwiedzić mojego ulubionego rapera dawno u niego nie byłem rozumiesz! Sheeeeeah. Hallelujah! Czejka!
brooklyn masala. dobrze, że .mp3 bo na cd mogłoby się juz wypalić do końca do końca. |