Dziwnie sie czuje, doskwiera mi pewien brak czegos. Czegos czego nie umiem sprecyzowac, dlatego ostatnio tak czesto patrze wstecz, i to wstecz miesiac jak i 4 czy nawet 6 lat temu. Cos sie dzieje dziwnego, cos zupelnie odmiennego, z czym nigdy wczesniej nie mialem stycznosci. Dlatego wlasnie czuje jakas pustke w sobie ale nie mam zadnego pomyslu na wypelnienie tejze luki. Moze to poprostu uplywajacy czas, a moze to cos wiecej. Niby wszystko jest OK, a jednak nie jest, dni mijaja coraz szybciej, powoli trace rachube czasu. Przykladowo ten weekend minal bardzo szybko, szybciej nize ostatni, sam nie wiem dlaczego. Troche trace tez poczucie daty, musze sie kilka razy zastanowic zanim odpowiem sam sobie na pytanie: "ktorego dzisiaj mamy".
Dzis bylem w Wisle, przewiezlismy reszte rzeczy i prawda jest taka, ze to chyba byla moja ostatnia wizyta w domu w Wisle, w ktorym badz co badz spedzilem wiekszosc swojego dziecinstwa, a takze inne, mile, niezapomniane i piekne chwile. Cos sie jakby skonczylo. Niektorzy mowia, ze gdy cos sie konczy to zaczyna sie cos innego, cos nowego, ale ja co prawda zadnej szansy i perspektyw na cos nowego nie widze. Rodzinka miala sie niby przeprowadzic do nowego domu, ale obserwujac kompletny brak zapalu w poszukiwaniu jakiegos nowego domu dochodze do wniosku, ze raczej zbyt predko nowego domu nie bedzie. Baaa nawet z kazdym dniem i z tym co dociera do mnie przekonanie, ze pewnie sie skonczy na tym co jest. To znaczy, ze babcia sprzeda dom w Wisle, rodzinka niczego nie kupi w Gliwicach i bedzie tak jak bylo, czyli my z mama tutaj, a babcia na sikorniku, no i babcia bedzie nas codziennie teraz odwiedzac, nawet przez wakacje. Wiec jedyna szansa na odpoczynek w czasie moich wakacji w roku 2005 to wyjazd z Gliwic, bo tutaj z babcia i z mama napewno sobie nie odpoczne. Najlepsza sytuacja bylaby taka, jakby mama z babcia wyprowadzily sie do nowego domu jeszcze przed wakacjami 2005r., ale srednio moge na to liczyc.
Jutro uczelnia, jeszcze sie dzis musze pouczyc troche, a strasznie mi sie nie chce.
Pies cos sie wczoraj przeziebil, lalo dwa razy i niezle przemokl. Dzis chyba go katar dopadl, wiec musze mu zaaplikowac jakas witamine C.
|