![]() |
wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc |
2004.10.18 18:00:15 |
link | komentarz (0) |
Czytam ksiazke ktora wciagla mnie bezpowrotnie. Ksiazke Sapkowskiego z Polski przywieziona. Ze pozwole sobie zacytowac: "Szarlej rzucil kawalek umaczanego w resztce polewki chleba krecacemu sie w poblizu psu. Pies byl wychudzony tak, ze az zgiety w palak. A chleb nie pozarl, lecz pochlonal jak wieloryb Jonasza. - Ciekawe - zastanowil sie Reynevan - czy ta psina widziala kiedy kosc? - Pewnie wtedy - wzruszyl ramionami demeryt - gdy mial lape zlamana." |