No i juz wrocilem. Troche zmeczony jestem i srednio sie czuje, nie wiem czy mnie dzis zbytnio nie zawialo.
Wpis zanotowany na kartce dnia 23.X.2004, godzina wczesno poranna cos kolo 7.00:
Trzeci dzien w Krakowie, trzeci dzien pracy w elektrowni. Nie ma to jak siedzenie sobie na kanalach spalinowych, ktore nonstop drgaja, a za plecami dupny elektrofiltr z fajnie huczacymi pompami tloczacymi. Kanal spalin to nic innego jak zawieszony w powietrzu tunel, w srodku leca w nim spaliny do komina, ktory jest jakis 2m ode mnie. Komin tez jest fajny 250 m w niebo :) Kanal jest dosc waski jakies 2 do 2,5 m. W okol mnie nie ma barierek ochronnych bo ktos kiedys chcial zaoszczedzic na materiale. W dol jest jakies 8m, jedynie pomosty sa ogrodzone, ale tam malo miejsca jest i tam nie przebywam bo nie chce przeszkadzac innym. Siedze wiec przy stoliku na kanale i operuje laptopem, ktory jest podlaczony do sondy. Sprzet dosc drogi ale bardzo praktyczby, podaje fajne i ciekawe dane.
W pierwszy dzien pracy padalo, ale mialem lepsze stanowisko, siedzialem na takim malym kominku, ktory jest na kanale spalin. Jedyny plus tego byl taki, ze w kanale spaliny maja okolo 150'C wiec kominek jest z blachy i szybko sie nagrzewa wiec cieplo w tylek mi bylo :) Poza tym moglem sie polozyc nawet na tym kominku. O spaniu nie bylo mowy chociaz przysnalem ze dwa razy, jedyny zonk to taki, ze jakbym zasnal i stracil rownowage to bym polecial w dol jakies 10m. W pierwszym dniu siedzielismy na kanale, ktory byl najwyzszy.
Wczoraj byl fajny dzien bo zobaczylem elektrownie od srodka, mlyny weglowe, turybiny chlodzone wodorem, elektrofiltry, itp. Bylem tez w nastawni i fajnie wyglada panel LCD na pol sciany. Dzis mam nadzieje, ze skonczymy juz prace kolo 16 wiec jak dobrze bedzie to bede w domu kolo godziny 19.00. W ogole to ciesze sie, ze tu przyjechalem, procz dosc sporych pieniazkow wiele ciekawych rzeczy udalo mi sie zobaczyc.
Siedzac ponad 10h dziennie na kanle i tylko od czasu do czasu zerkajac na laptopa mam wiele czasu dla siebie wiec moge sobie pomyslec o roznych rzeczach. Dzis mialem dziwny sen, pojawilo sie w nim sporo bliskich mi osob, budzac sie do pracy o 5.30 mialem przekonanie, ze ten sen cos glebszego oznaczal. Snila mi sie Ona, dawno o Niej nie snilem i bardzo dlugo sie juz z Nia nie widzialem. Parenascie dni temu usyszalem opinie, ze czlowiek moze sie zakochac tak naprawde tylko raz w zyciu, jesli to prawda to wlasnie Ona byla ta w ktorej ja sie tak zakochalem. Chyba postaram sie wygospodarowac troche czasu i udac sie na male spotkanie. Zastanawiam sie jakby to bylo gdybym poznal ja teraz. Mam wiecej lat i jestem bardziej doswiadczonym zyciem nizeli 7 lat temu. Do wielu spraw podchodze inaczej, bardzo wiele sie zmienilo przez ten czas. Ona zapewne tez sie zmienila. Tak czy owak mimo zakochania sie w Niej wiedzialem, ze to nie jest Ona, dzis nie wiem jak jest, 4 lata to kawal czasu, moze dzis gdybym ja poznal powiedzialbym, ze to wlasnie Ona to ta wymarzona, naj i w ogole. Wiele znakow zapytania...
|