Niedziela minela szybko ale milo. Wstalem kolo 13.00 nie pamietam zbytnio co mi sie snilo w nocy, ale chyba jakies pierdoly. Poklikalem troche na necie, pozniej obiadek, spacerek z psem w polach. Jest juz niestety coraz to zimniej, wieje taki nie mily chlodny wiatr. Bedac na spacerze w polach wpadlem na pomysl by pojechac do Multikina na Upadek. Wiec po spacerku zapytalem Magde czy chce jechac, zadzwonilem do kina i po 4 minutach sluchania automatu udalo mi sie zarezerwowac bilet na godzine 18.00. W kinie mnostwo ludzi w kolejce do kasy, ale w koncu sie dopchalismy i o dziwo nasza rezerwacja jeszcze byla mimo iz kupowalismy bilet na pare minut przed 18.00, a ponoc rezerwacje sa anulowane jesli sie nie odbierze biletow na pol godziny przed seansem. Poza tym cos nie tak bylo z moja karta Multikinomaniaka i pani dala mi nowa, ale mam nadzieje, ze przeniesie mi punkty ze starej karty bo troche ich juz mialem.
Film Upadek bardzo interesujacy. Film dobrze zrobiony, zmusza widza do przemyslen i do analizy zachowan bohaterow. Napewno nie jest to film lekki i przyjemny, wymaga skupienia. Z kina wyszedlem z mieszanymi uczuciami, ale generalnie film mnie zaciekawil swoja fabula i moge go z czystym sumieniem polecic.
W najblizszym tygodniu czeka mnie pewnie jeszcze wypad na druga czesc B.Jones, po krotkiej reklamowce uznalem, ze moze to byc ciekawe.
Meczy mnie troche temat "kupno domu"... uwazam, ze to bedzie ciezko orzech do zgryzienia. Ale kto powiedzial, ze zycie jest latwe.
Dzis czeka mnie uczelnia, jak przystalo na studenta V roku mowie - nie chce mi sie ;)
|