23:05 / 16.11.2004 link komentarz (1) | co za dzien:
-jak rano jechalem do pracy widzialem jak samochod rozwalil +/- 15 letnia dziewczyne. nie wiem co sie jej stalo, choc po przeleceniu 5m szybciej niz na jakimkolwiek rollercoasterze pewnie cos. na dziendobry zatem bylem przybity.
-potem podroze do klienta i serwisu obladowany niczym na wyjazd wakacyjny
-wracajac do biura widzialem: dzieciaki a one jak zawsze poprawiaja mi humor; psa podobnego do Satchela z komiksu Get Fuzzy ktory sila rzeczy poprawil mi humor
-potem uczylem sie do kolosa z podstaw elektroniki, ktorego pewnie zawalilem
-myslalem caaaly dzien ze po kolosie bede mogl pospac na wstepie do informatyki, ale tu zonk - okazalo sie ze mam przeciez matme. sam nie wiem jak to sie stalo ze mi sie je*.
-na matmie macierz odwrotna i rzad macierzy - wszyscy wychodza totalnie skolowani: jedni myla adresy zamieszkania, inni szatkuja wyrazy. ja uzywam formy zenskiej w stosunku do swojej osoby
-zauwarzam ze mam rece pobazgrane dlugopisem, jak tamte dzieciaki :)
-w domu czeka na mnie golonka, niestety bez piwa. taki metabolizm ze i tak po mnie nie widac
-siedze 0.5h przed kompem myslac ze starsza wywalila gdzies kabel robiac porzadek w pokoju(she did it again!!!:( ) po czym spostrzegam ze kabel jest juz do sciany przybity
-no a teraz bede kodzic - niedlugo wypuszcze bete ah i oh i ah
-wypilem nie wiedziec kiedy 5 kaw to sie troche trzese. spac nie bede a juro w pracy sleepwalk
.
uff dzis biegalem po sinusoidze rozciagnietej miedzy pieklem a niebem
zylem pelna piersia
PS: kurcze mam nadzieje ze nic sie jej nie stalo :'|
________________________________________________________ |