17:14 / 17.11.2004 link komentarz (3) | Z "Black like me" Griffina (swietna ksiazka, polecam) i "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a zasiadlem do wczorajszego wieczoru. I ani sie obejrzalem jak po dwudziestej pierwszej przyszla druga; zrobilem mocna kawe, wzialem dwie tabletki magnezu, spalilem kolejnego peta. Z trzeciej zrobila sie piata, ja bylem po trzeciej kawie, dziesiatej fajce i w polowie "na zachodzie bez zmian". O szostej przypomnialo mi sie, to swita nie czwartek, tylko sroda, wiec zamiast przespac ekonomie musialem isc na francuski. Na oiom chcieli mnie wysylac :)
Wiedzialem ze Marta na pytanie o wino odpowie "nie lubie wina", ale pytalem. Moze po to, by choc raz zdarzyc wczesniej, przy tym winie, porozmawiac, posluchac muzyki, zatanczyc. Obojetnie.
desperately in need
of a good, swift
kick in the ass
To mi sie taki cytat z "loveletters" Buck'a przypomnial. Pasuje.
I jeszcze to, wczoraj przypadkiem trafilem na plycie co Cichy zostawil, tez przypadkiem.
Jamiroquai - Morning Glory |