mariposa // odwiedzony 217186 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (611 sztuk)
22:19 / 03.12.2004
link
komentarz (0)
Tuz, tuz. Odfajkowac nalezy kilka nieprzyjemnych obowiazkow. Od poniedzialku leze brzuchem do gory i nadrabiam zaleglosci w lekturze. Zawsze zaskakuje mnie potwornie, jesli jakis pisarz, ktory fajnie pisze, okazuje sie byc nieprzyjemnym czlowiekiem. Dajmy na to Chomsky - pisze jak dla mnie swietnie, a pewne zrodla mowia, ze to typ tego samego sortu, co Fama. Tym razem zaskoczenie pozytywne: Cejrowski, do ktorego palam sympatia (niebardzo), napisal ksiazke, ktora okazala sie naprawde przyjemna.
I kuriozum. Dowiedzialam sie na wykladzie, ze pierwszy akordeon prawdopodobnie zostal Meksykanom sprezentowany przez imigranta z Polski. Stad te swojskie brzmienia w ich repertuarze. Murzyni maja czarna muzyke, a Meksykanie maja czerniakowskie rytmy. Huhu.