Hmm 10.00 rano i juz na nogach, ostatnio niezbyt czesto mi sie to zdarza ale w koncu przyjechalem do Wawy sobie cos pozwiedzac i sie wyluzowac, a nie spac :)
Wczoraj po wypadzie do Zuzy - 1,5 godziny podrozy trzema autobusami, znaczy sie wiecej bylo stania na przysanku i oczekiwania na wlasciwy autobus nizeli jazdy samym autobusem, ale bylo git :) Jak przyszlismy z Asia na impreze to juz wlasnie polowa ludzi wychodzila, ale co tam. Wypilismy winko, Zuza powrozyla Asi z kart (powrozyla to moze slowo uzyte nadwyrost, nie wiem czy to mozna bylo nazwac wrozeniem, no ale zostanmy juz przy tej wersji) i nastepnie wrocilismy do domu taksowka, by nie zaliczyc kolejnej dluugggieejjj podroz noca po Wawie. W domu kolacja, herbatka no i martini wraz z rozmowami ma hmmm... wszelakie intersujace i mniej interesujace kwestie, tematy zyciowe, itp. itd. Kolo 2.30 moja organizm (zreszta nie tylko moj, ale Asi juz tez) zaczal domagac sie snu wiec poszlismy spac.
Plany na dzis to zwiedzanie starowki, no a o 17.00 spotkanie nlogowe. Dzis tez maly rajd po sklepach chce zaliczyc, chce odwiedzic jakas fajna perfumerie i pare innych sklepow, no i chce Magdzie dzis kupic obiecany prezent :)
Jesli chodzi o Asie to prawie wcale jej rzeczywisty wizerunek nie odbiega od wizerunku ktory sobie wyobrazilem podczas klikania na gg. Dalszy ciag tego watku chyba dopiero bede kontynuowal po powrocie do Gliwic :)
|