sdp // odwiedzony 46936 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (109 sztuk)
01:22 / 08.12.2004
link
komentarz (2)
A tak się bałam. Mam na myśli chemię. Z resztą jeśli chodzi o rodzenie Ewelinki to oczywiście też.
Potem dwa miesiące męczyłam się z cholernymi szwami. Zapominałam o nich tylko wtedy gdy pomyślałam o chemii. Zabawne. Kiedy mi je w końcu zdjęli okazało się, że została paskudna blizna, która wciąż boli. Ginekolog ostatnio zażartował żeby niby mój chłopak tę bliznę systematycznie masował, to ból przejdzie jak ręką odjął. Ciekawe skąd ta pewność, może też ma bliznę, którą mu systematycznie masuje jego chłopak?