Dni leca, coraz blizej do swiat. Jakos chyba troszke bardziej polubilem swieta w przeciagu minionego roku. Ale jest pewna dziwna rzecz, mianowicie strasznie mi ten rok jakos zlecial, tak szybko, jak przez palce, rok minal a niby tak naprawde nic sie nie zmienilo, no moze z wyjatkiem kilku rzeczy, ktorych nie bede tutaj opisywal. Wiadomo kolejny rok to nowe doswiadczenia, nowe rzeczy, itp. Troszke bagaz doswiadczen sie powiekszyl, troche tez sie nauczylem zycia, troche inaczej patrze na swiat i troche optymizmu sie wdarlo do mojego zycia. Ciekawe jakie beda te swieta, jak sniegu nie bedzie to bedzie pasta. Sylwester tez sie zbliza coraz to wiekszymy krokami, a ja kompletnie nie mam planow. Mielismy isc do Spirali z ekipa, to mialo byc takie wyjscie awaryjne, ale niestety Maryska zachowala sie nie fair i obecnie zostalem na lodzie. Jeszcze pare dni i temat sylwestra zacznie mi sie odbijac czkawka... porazajaca porazka... trudno sie mowi... przykre ale co zrobic, takie zycie.
Jesli chodzi o mijajace dni to czwartek uplynal dosc luzno, nie pojechalem na uczelnie bo nie mialem takiej potrzeby, w pracy tez nie bylem bo nie bylo potrzeby, jedynie wieczorem w czwartek odwiedzilem p.Kasie ale niestety nie udalo mi sie wszystkie naprawic. Wczorajszy dzien tez dosc luzny, najpierw uczelnia, potem na chwile w pracy, potem Tesco, wizyta u Magdy, zakupu na miescie, dom. Mama zaprzegla mnie znowu do pracy i znowu montowalem rolete, tym razem w kuchni na szczescie to juz ostatnia roleta i wiecej sie nie bede meczyl. W nocy jak zwykle spacer z pieskiem i klikanie.
Plany na dzis w sumie takie konkretne o 11.00 wizyta u p.Kasi, a wieczor zapowiada sie w Spirali na malej imprezce urodzinowej Basi.
Zapytalem o godzine, bylem swiecie przekonany ze jest poludnie, baaa bylem prawie w 100% tego pewien. Niestety odpowiedz jaka uzyskalem kompletnie mnie zaskoczyla, bo odpowiedz brzamiala, ze jest 13.30 co dla mnie bylo dosc dziwnie. Zapytalem jeszcze raz dla potwierdzenia ale odpowiedz znowu byla taka sama... Chyba ostatnio moja intuicja i wewnetrzne przeczucie mnie zawodzi, a moze... a moze to owa osoba ktora zapytalem o godzine sie mylila... a moze celowo wprowadzila mnie w blad?
Kiedys tez pytalem o godzine i tez bylem pewien, ze jest punktualnie poludnie, odpowiedz jaka uzyskalem zaskoczyla mnie, ale po jakims czasie osoba jednak przyznala sie do bledu i powiedziala, ze jest poludnie, problem w tym, ze niestety wtedy bylo juz 5 minut po... ciekawe wiec czy powinienem z tego wyciagnac jakies wnioski na przyszlosc? A moze powinienem pytac o godzine tylko wtedy kiedy mam 100% pewnosc, ze jest polnoc? Intrygujace... a moze tak poprostu lepiej w ogole nie pytac... chociaz z drugiej strony dopoki nie zapytam to nie poznam odpowiedzi. Ojj chyba zbyt wiele znakow zapytania jak na 1 wpis, pora skonczyc moje dywagacje, tak czy inaczej troche przykro.
Analizuje wszystkie za i przeciw, pojawiaja sie pewnie sprzecznosci ale coz, taki juz moj los...
Poza tym mam na imie Michal, to taka drobna mala informacja, jakby ktos nie wiedzial.
Przeszlo 40000 odwiedzin na moim nlogu od 15.IX.2000, ponad 2150 wpisow. Dziekuje wszystkim tym co odwiedzali i tym co odwiedzaja mojego nloga obecnie.
|