Gdzie sa moje mysli, skoro sa gdzies daleko, czuje jakby nie bylo ich przy mnie, czuje jakby je ktos porwal, a moze same sie porwaly?
Zaraz polibuda bedzie mnie wzywac, strasznie mi sie nie chce ale co coz... stwierdzilem, ze pojade autem, po uczelni od razu zalatwie wszystkie dziwne sprawy i pojde sobie spac bo mam dosc.
Znowu sie dziwnie czuje. Zanim zasne wszystko ukladam sobie w glowie, wstaje i znowu mam wszystko poprzestawiane, znowu caly dzien ukladam wszystko i znowu rano wstane i znowu bedzie maly balaganik. I tak ciagle ta sytuacja sie powtarza, sam nie wiem co z tym zrobic. Chyba za duzo mysle ostatnio, a moze poprostu tak ma byc... hmmm chyba nie, zbyt trudno mi uwierzyc w rzeczy raczej nie mozliwe, ojjj biedny ja...
Chyba sobie zaloze konto w mBanku =)
|