20:06 / 18.12.2004 link komentarz (3) |
Zimowa depresja albo po prostu jęczenie albo nawrót bezdusznej debilnej..innej depresji. Nie wiem już. Gubię się. Ogólnie włącza mi się opcja pt. 'jestem-nieatrakcyjna-najgorsza-i-dlaczego-ktokolwiek-chce -ze-mną-być'. Drugą opcją są święta, za którymi nie przepadam. Innych nie chce mi się wymieniać. Jak zwykle. Wielkie nic. Ale ja naprawdę staram się uśmiechać. Tylko, że mi czasami to nie wychodzi. Jednak biorąc pod uwagę mój stan sprzed paru lat mogę stwierdzić, że jest lepiej. Nie zmierzam do żadnych autodestrukcji ani nic w tym stylu. Chyba lepiej, hm?
|