13:39 / 25.12.2004 link komentarz (2) | Szopka wigilijna zakonczona z usmiechem,pierwszy raz od kąd pamietam fajny nastrój,wesoło w tym dniu wigilii.Zawsze matka szalała bo niby nie mogła zdążyc z gotowaniem i pieczeniem.W tym roku na spkojnie,bez giełdy wszystko było zrobione.Po wigili do rodzinki podzielic sie opłatkiem.Później do kanciapy na browarka,popierdziec troche powigilijnie.Spotkanie po 23 i na pasterke.Szydera po drodze,ale w kosciele spokój,nawet do konca pierwszy raz wytrwalismy...
Dzisiaj "Wigilia Tyfików"-imprezka ale inna niz zwykłe,zawsze była flaszka i tyle,dzisiaj placki,sałatki,wedliny itp.no i flaszka oczywiscie. (Trzeba stół rozłozyc)...
|