23:23 / 29.12.2004 link komentarz (2) |
no to jest tak...
dzień... taki (nie) zwykły
całe szczęście pani marchewki nie było...
było niewiele lepiej...
ale co tam...
moją prace sprawdzali nieskonczoną ilość razy...
ale za tao wieczorem... w jakiej obstawie wracałam do domu:)))
po prostu żyć nie umierac...;)
obstawa sie zmniejszyła do "zwyczajnych" rozmiarów w autobusie, ale co tam, i tak było niezle;) |