sdp // odwiedzony 46874 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (109 sztuk)
20:40 / 02.01.2005
link
komentarz (3)
Nawet dość szybko i wprawnie opatrzyłam chłopczyka, oczywiście z wydatną pomocą Izy. Należało to robić bardzo ostrożnie, stale walcząc o utrzymanie równowagi, gdyż wiozącym nas autobusem bez przerwy wstrząsały dziwne spazmy, nie wiadomo czy spowodowane jakością jezdni, czy też może sprawnością mechanizmów napędowych? Sprawnością inaczej :) Można więc było w chwili nieuwagi nawet upuścić dziecko. Kiedy skończyłyśmy, chłopczyk spał. A właściwie nie spał tylko padł osłabiony, z powodu zbyt wycieńczającego wysiłku. Nasi towarzysze podróży wyraźnie odetchnęli z ulgą. Zauważyłam nawet jakby ich wdzięczne ćwierćuśmiechy skierowane w moją stronę. Czyżby były to strzępy ludzkich odruchów? Czyżby była dla nich jakaś nadzieja? E tam wydawało się mi tylko? Mi często wiele rzeczy się wydaje. Choćby dla przykładu to, że Stach mnie... Że Stach, że...?