13:59 / 06.01.2005 link komentarz (7) | Nie lubię ludzi którzy nie oddają pożyczonych książek. Są chyba gorsi od złodziei? Zwykle na początku tłumaczą się, że czytają, potem że: „wiesz sam rozumiesz, ...bez przerwy coś wypada”. Przez pierwsze dwa miesiące słyszy się tylko jęki. No to oddaj skoro nie czytasz. Kiedy znajdziesz czas na czytanie, przyjdź i pożycz drugi raz, proste nie? Ale nie przynoszą, nie oddają. Potem przez następne dwa miesiące unikają cię, schodzą z drogi, czasem całkiem znikają z twojego życia. I to jest jakiś plus :) Po pół roku zwykle zaczynają robić z ciebie wariata. Jaka książka? Coś ci się pokręciło! Jeżeli nawet pożyczałem(łam)to na pewno dawno temu oddałem, ty lepiej weź i poszukaj dobrze. W taki sposób tracimy przyjaciół. Czy na pewno przyjaciół? Na pewno to tracimy książki, he, he. |