08:20 / 07.01.2005 link komentarz (1) | Właśnie pomyślałam sobie o dziewczynie, którą wczoraj spotkałam w autobusie. Tej Izaurze - biedaczce z chorym dzieckiem. Trochę z nią sobie pogadałam. Po zamieszaniu ze zmianą pieluchy jakoś język sam się jej rozwiązał. Widać, że od dawna potrzebowała z kimś pogadać. Jechała zrobić synkowi badania w klinice hematologicznej. Miała skierowanie na test Epsteina-Bara i morfologię krwi. Strasznie się zamartwiała. |