Ajjj pierwszy raz mi sie zdarzyla taka sytuacja od niepamietnych czasow. Budzik sobie nastawilem na 8.20, przebudzilem sie rano, zobaczylem ze na zegarku wyswietla sie 7.04 wiec stwierdzilem, ze mam jeszcxze godzine snu. Zasnalem, snil mi sie piekny sen, poprostu takie sny snia sie bardzo bardzo rzadko, we snie oczywiscie ona z tym swoim pieknym usmiechem i cudownymi zlotymi wlosami. O 8.20 wylaczylem budzik ale jakos sil wyzsza zmusila mnie do dalszego snu. O 9.15 sie przebudzilem i stwierdzilem, ze za 15 minut zaczynaja sie zajecia, wiec musialem sie w trybie awaryjnym ubrac i pojechac na uczelnie. Spoznilem sie tylko o 6 minut ale dopiero bedac na uczelni przestalem myslec o niej... ahhh ohhh... oby wiecej takich snow. No i dzis nie pada i jest fajny dzionek i dostalem tez tysiac buziakow. Czyli dzis bedzie super dzien, oby nikt ani nic mi go nie zepsulo, tego sobie zycze.
Na uczelni z projektu 5, a ze ta ocene mam przepisana na drugi przedmiot, wiec mam juz dwie 5, z jednego zaliczenia jestem zwolniony, z angielskiego tez bedzie 5 (prosze sie nie smiac ;]), generalnie same plusy. Super, super dzien, jeszcze jakby sloneczko wygladalo czesciej zza chmur to byloby superowo.
Pozytywy pozytywy, gdyby jeszcze tak tylko hmmmmmm... ahhh rozmarzylem sie...
|