Wczoraj trzykrotnie bylem na spacerze z psem. Pierwszy raz kolo 3.00 jak odprowadzalem Magde do domu, pozniej okolo godziny 15.30 poszedlem w pola. Uchwycilem obrazek zachodzacego slonce na cyfraku i wrocilem do domu. Ostatni spacer zaliczylem oczywiscie po 23.00. W ogole to cieplo jakos, na nocnym spacerze spotkalem 2 spacerujace pare, jakies 2 panie na rowerach i paru innych ludzi. W powietrzu czuc wiosne, lubie ten zapach, tak samo jak bardzo lubie zapach takiej wczesnej jesieni. Ostatnie nocne wyglada jak nieco chlodne kwietniowe noce, a tu styczen mamy. Niezle sa te anomalie pogodowe. Pamietam jak kilkanascie lat temu jechalem na ferie w gory do dziadkow do Wisly, wtedy to byly tam metrowe zaspy sniezne, a teraz? 20 cm sniegu i to i tak jest dobrze.
Chce gdzies wyjechac na ferie, niestety pewnie tylko na planach sie ten wyjazd skonczy bo nie bedzie pewnie ekipy ktora chcialaby pojechac.
Wspomnienia pozostaly juz tylko i wylacznie wspomnieniami, to co bylo juz bezpowrotnie umarlo. Juz nie mysle, juz nie rozmyslam, czuje duza ulge, jest mi lekko i dobrze...
Projekty projekty, kilka juz zrobionych, kilka jeszcze przede mna, generalnie pracowity weekend.
|