10:02 / 09.01.2005 link komentarz (4) | wracałem z lotniska w chłodnym nastroju mocno jeszcze zaspany.
wychodząc z metra odruchowo wyjalem portfel z karta miejską i przez krótką chwilę
uparcie próbowałem otworzyć otwarta bramkę
- jaki debil! - usłyszałem za plecami.
kątem oka dostrzegłem dwóch rechotających nastolatków.
po kilku krokach zatrzymałem się w drzwiach, kwestujący na Orkiestrę zrobili mały korek prosząc o datki.
naznaczony czerwonym serduszkiem odwróciłem sie i...
- chuj wam w dupę - powiedziałem wyraźnie i przepychając się między równie otępiałymi osobami pospiesznie udałem się do domu.
idąc w duchu dziękowałem językowi polskiemu za możliwośc precyzyjnego wyrażania myśli.... |