Dlaczego to tak jest, ze przed snem gdy juz leze w wyrku i mysle sobie o tym czy owym to wszystko jest takie latwe, proste i zrozumiale? A jak wstaje to znowu wszystko jest takie pokrecone, dziwne i jakies takie nie latwe? Cos lub ktos mnie przesladuje, mam jakies takie dziwne wrazenie. Wczoraj nie chcialo mi sie zbytnio rozmyslac przed snem, bo po co? Mysli myslami, a rzeczywistosc rzeczywistoscia, jak zwykle pewnie nie i tym razem uda mi sie osiagnac tego na czym mi ostatnio mi zalezy... Ehhh gdyby tak kilka spraw zalezalo tylko i wylacznie ode mnie to moj swiat zapewne bylby o wiele bardziej piekniejszy.
Ide na uczelnie, dzis angol i jakas laborka - grrr... nie lubie laborek.
|