I minal sobie chyba najgorszy dzien tygodnia jakim jest poniedzialek. Chociaz ten poniedzialek nie byl wcale taki zly, na uczelni dosc luzacko, najpierw angielski gdzie pani doktor tlumaczyla, ze w angieslkim CV przy polu SEX nie nalezy pisac yes lub no ale nalezy wpisac male albo female :) Potem przerwa i laborka dosc lajtowa. Po laborce poszedlem do profesora sie przypomniec bo nadal nie otrzymalem e-maila z odpowiedzia. Ponoc dostane cos dzis, zobaczymy jak to bedzie. Na uczelni dowiedzialem sie tez kilka rzeczy na temat obrony pracy dyplomowej i niestety dotarlo do mnie wczoraj, ze nie ma ocen polowkowych na dyplomie wiec w najlepszy wypadku bede mial 4 :/ a liczylem na 4.5 ale coz, takie zycie.
Wczoraj sie dowiedzialem sie takze o tym, ze ponoc dzis mam egzamin :)
Dziwne dziwne... czegos mi brakuje...
|