Wczoraj ostatki byly, wybralem sie do Marcina na bibe sesyjno-sledziowa. Wiec pilismy za zaliczenie prkatycznie ostatniej w zyciu sesji no i pilismy z okazji ostatkow. Imprezke zaczelismy kolo 20.00,poszlismy spac po 6.00. Byl dobry alkohol i dobre jedzonko wiec same plusy. O dziwo mnie dzis glowa nie boli, jedynie mi sie chce troche spac, bo spalem moze z 3h.
Marcin zapowiedzial, ze troche trzeba bedzie u niego pobalowac czesciej :)
|