Wczoraj byl koszmary dzien. Najpierw lodowisko, pozniej mialem zaplanowany dzien i myslalem, ze wroce do domu gdzies kolo godziny 18-19 ale niestety moja mama tak pieknie zmienila mi plany, ze do domu wrocilem dopiero kolo 22.00. A Jak wrcalem to byla u mnie taka mega mgla, ze prawie nic nie bylo widac. Ale bylo czadersko, moj pies fajnie reagowal ;)
Kupilismy chyba z Magda wszystko co trzeba, wiec nie powinno byc zle.
Czasami sa sytuacje gdy mam jakis wybor, miedzy jednym rozwiazaniem, a drugim - nie lubie tylko dni w ktorych z tych dwojga rozwiazan mozna wybrac tylko jedno, bo drugie niby jest ale tak w gruncie rzeczy to nie daje sie go wybrac...
Spakowalem sie, wiec moge jechac, wiec dzis jedziemy do Milowki.
|