09:07 / 23.02.2005 link komentarz (9) | Odor zadurzenia odstrasza ludzi. Wiem to, wiec staram sie nie epatowac zakochaniem, nie pierdolic slodkich glupot o moim slodkim misiaczku i nie zamyslac sie romantycznie w towarzystwie. Ale czasem normalnie nie mam wyboru, gdyz slodki misiaczek - nawet w absencji moich ciaglych pochwal - zrzesza sobie coraz wieksze grono fanek w postaci kolezanek, ktore na oczy go nie widzialy. No, no :) A wszystko zaczelo sie od perfekcyjnie dobranej apaszki. Dzis, z kolei, Vibovit w paczce Walentynkowej rozczulil E. prawie do lez. Lamacz kobiecych serc, ehhh. A nawet nie miales okazji zagrac na gitarze huhuhu...
Taka to byla mysl na trzecia rocznice pierwszego wirtualnego flirtu - courtesy of n-log :) |