Dni smutku, dni pustki.
Duzo pracy mam, ale przez weekend nic nie zrobilem, jakos nie moglem sie skupic i nadal w pelni nie moge wiec projekty sobie leza. Jedyne co to zrobilem prezentacje dla firmy CRS, zrobilem bo wolalem zrobic i miec to juz za soba, co prawda jeszcze dzis musze zrobic drobne poprawki ale juz nie jest tego zbyt wiele.
Dzis uczelnia, w sumie chyba fajnie.
Zastanawialem sie czy nie jechac do Rzymu, bo mam taka mozliwosc, ale nie dosc, ze ma padac, to jeszcze na 99% na pl. Sw. Piotra bym sie nie dopchal i pewnie bym stal na jakims placu przed telebimem, wiec chyba lepiej zostac w domu.
W czwartek w Gliwicach szykuje sie marsz z lotniska, na ktorym w 1999 roku odwiedzil nas Papiez, az do centrum, gdzie na pl. Krakowskim biskupii gliwiccy odprawia msze.
|